„Twierdza Białystok” nadal nie zdobyta. Tym razem Jagiellonia pokonała Raków Częstochowa

Raków Częstochowa w dzisiejszy wieczór na własnej skórze przekonał się, jak ciężko zdobyć jest “Twierdzę Białystok’. “Medaliki” po bardzo słabej grze w defensywie przegrały z niesamowitą Jagiellonią aż 4:2. Klub z Podlasia dzięki dzisiejszej wygranej ma już tylko jeden punkt straty do liderującego Śląska Wrocław. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że ekipa Siemieńca stała się poważnym kandydatem do walki o mistrzostwo Polski. Czerwono-niebiescy muszą szybko przełknąć gorycz tak bolesnej porażki, gdyż w najbliższy czwartek zagrają decydujący o awansie pojedynek z Atalantą Bergamo.

Jagiellonia Białystok 4:2 Raków Częstochowa

Goście mogli rozpocząć mecz od szybkiego ciosu Piaseckiego, ale Zlatan Alomerović z wielkim trudem zbił piłkę nad poprzeczkę. Chwilę później do siatki trafił Naranjo, jednak gol hiszpana został anulowany z powodu zagrania ręką. Fakt ten napędził napastnika Jagielloni, bo po chwili oddał on niezwykle precyzyjne uderzenie, przy którym bez szans był Kovačević. Strata bramki podrażnia zawodników trenera Szwargi, co przełożyło się na doprowadzenie do wyrównania. Świetną wrzutkę Carlosa wykorzystał Svarnas, którego pierwszą próbę zatrzymał Alomerović, lecz przy dobitce niemiec był już bez szans. Wszyscy oglądający to “widowisko” nie mogli narzekać na nudę, ponieważ oba zespoły nie zatrzymywały się, tylko atakowały. Niewiele przed przerwą na ponowne prowadzenie wyszła “Jaga”. Cholernie dokładną centrę w pole karne posłał Nené, a całość wykończył znów Naranjo, trafiając przy bliższym słupku.

Kolejną okazję miał Dominik Marczuk, natomiast piłka po jego strzale przeleciał tuż obok słupka. W ostatniej akcji zanim zawodnicy zeszli do szatni Piaseckiego zatrzymał goalkeeper gospodarzy. Pierwsza jakże dobra połowa zakończyła się wynikiem 2:1. Od razu po wznowieniu gry Jagiellonia zdobyła trzecią bramkę. Prostopadłe podanie za linie obrony otrzymał Pulul, który ograł Svarnasa i podał piętką do lepiej ustawionego Nené, a Portugalczyk dokończył formalności, umieszczając futbolówkę w pustej bramce. Podopieczni Adriana Siemieńca nie zwolnili tempa i kilkanaście sekund później powinni cieszyć się z czwartego gola.

W pole karne wbiegł Pululu, wystawił piłkę do pustej bramki Marczukowi, ale 20-latek uderzył w boczną siatkę. Około pół godziny, zanim sędzia podjął decyzję o doliczonych minutach, Kovačevicia pokonał Nené. W kolejnych fragmentach spotkania tempo nieco się uspokoiło i do głosu dochodzili mistrzowie Polski. Pod koniec w słupek trafił Łukasz Zwoliński, jednak na tym nie koniec. Trochę później były napastnik Lechii Gdańsk dopadł do dośrodkowania Crnaca i pewnym strzałem zdobył swojego trzeciego gola w tym sezonie. Ostatecznie białostoczanie zwyciężyli i do lidera z Wrocławia tracą zaledwie jeden punkt.

Bramki i składy

Bramki: 12’ Naranjo, 22’ Svarnas, 33’ Naranjo, 46 Nené, 63 Nené, 86 Zwoliński

Jagiellonia Białystok: Alomerović, Skrzypczak, Wdowik, Sáček, Nené, Romańczuk, Marczuk (83 Stojinović), Naranjo, Imaz (83 Lewicki), Pululu

Trener: Adrian Siemieniec

Raków Częstochowa: V.Kovačević, Tudor, Racovițan, Svarnas, Kochergin (69 A.Kovačević), Berggren, Silva (69 Plavšić), Sorescu, Nowak (69 Yeboah), Cebula (46 Crnac), Piasecki (46 Zwoliński)

Trener: Dawid Szwarga

Tabela Ekstraklasy

Wpadnij na moje sociale

jeśli ci się podobało, wesprzyj moją działalność

dziękuję!

Udostępnij ten post

Zobacz więcej: