Dzisiejszy wieczór dla fanów Girony zostanie na długo w pamięci, bo ich ulubieńcy nieoczekiwanie pokonali FC Barcelonę 4:2. Taki wynik oznacza, że podopieczni Míchela po szesnastej kolejce wskakują na pozycję lidera La Liga. Na ten moment przewaga nad drugim Real Madryt wynosi dwa oczka, a nad „Blaugraną” aż siedem. Po raz kolejny słaby mecz rozegrał Robert Lewandowski. Co prawda Polak strzelił wyrównującą bramkę, ale powinien trafić co najmniej dwukrotnie. W doliczonym czasie gry Lewy miał stuprocentową okazję na doprowadzenie do wyrównania, natomiast jego strzał wylądował daleko obok słupka. Jedyne zespoły, które pokonały Barce w obecnym sezonie to Real Madryt i właśnie Girona.
Fani “Dumy Katalonii” w ostatnim czasie coraz bardziej wątpią w warsztat trenerski Xaviego. Mistrzowie Hiszpanii stale wygrywają mecze ligowe, ale styl jest niezwykle słaby i ciężki do oglądania. Problemem Katalończyków jest gra w defensywie, ponieważ w ostatnim czasie praktycznie w każdym spotkaniu Marc-André ter Stegen lub Iñaki Peña wyciąga piłkę z siatki. W najbliższą środę Barcelona zmierzy się na wyjeździe z Belgijskim Antwerp, a potem na wyjeździe z Valencią.
FC Barcelona 2:4 FC Girona
Bramki: 12′ Dovbyk, 19′ Lewandowski, 40 Gutierrez, 80′ Valery, 90+2′ Gündoğan, 90+5′ Stuani