Śląsk Wrocław wyrwał zwycięstwo w ostatniej akcji meczu

Wprowadzenie

Niedzielne emocje związane z rozgrywkami Ekstraklasy rozpoczęto we Wrocławiu. Śląsk Jacka Magiery zmierzył się z najgorszą drużyną ligi, czyli ŁK-em Łódź. Wrocławianie w ubiegły weekend zremisowali z Ruchem Chorzów 2:2. Po ostatnim gwizdku sędziego trener Jacek Magiera wyraził swoje niezadowolenie z powodu podyktowanych rzutów karnych dla Chorzowian i wydaje się, że miał w tym sporo racji. Mimo to Śląsk pozostał liderem, co przed startem rozgrywek wydawało się totalną abstrakcją. ŁKS w środku tygodnia rozegrał pucharowy mecz z Rakowem Częstochowa. Do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka, w której górą byli Częstochowianie. W tamtym pojedynku defensywa Łodzian spisywałą się naprawdę dobrze. Warto przypomnieć, że podopieczni Piotra Stokowca są obecnie czerwoną latarnią naszej ligi. Według bukmacherów oczywistym faworytem byli ⹂Wojskowi”. 

Dwunaste trafienie Hiszpańskiego napastnika

Początkowe fragmenty potyczki były rozgrywane w bardzo mozolnym tempie. W dwunastej minucie gospodarze objęli prowadzenie. Najpierw mocny strzał Yegora Matsenko na słupek sparował Dawid Arndt, ale do dobitki dopadł niezawodny Erik Expósito, który zdobył swojego dwunastego gola w tym sezonie. W kolejnych minutach całkowitą inicjatywę nad wydarzeniami na murawie przejęli gospodarze. Pierwsze uderzenie w kierunku bramki Rafała Leszczyńskiego posłał Stipe jurić, jednak kompletnie niecelne. Niewiele przed informacją o doliczonym czasie gry próbę zaskoczenia Arndta podjął Expósito, natomiast okazała się ona nieudana. Zawodnicy zeszli do szatni przy wyniku 1:0.

Złota gol w ostatniej akcji

Na drugą część zawodów zarówno Śląsk jak i ŁKS wyszły w identycznych składach, co na początku. Ogólnie rzecz biorąc, spotkanie było niezwykle nudne, a szczególnie początkowe fazy drugiej połowy. Blisko pół godziny przed końcem 90-minut futbolówkę sprzed pola karnego kopnął Expósito, lecz trochę obok słupka. Chwilę później doskonałą okazję do wyrównania zmarnował Dani Ramírez. Hiszpan stanął oko w oko z goalkeeperem WKS-u i strzelił tak, że Leszczyński odbił piłkę na rzut rożny. Bez wątpienia była to najlepsza szansa gości na gola. Kolejne zagrożenie pod bramką Arndta stworzył Matsenko, ale nie był on zmuszony do podjęcia interwencji. Między czasie na murawie pojawiło się kilku nowych zawodników. Chodzi tutaj o takich zawodników jak Piotr Samiec-Talar, Cameron Borthwick-Jackson i Bartosz Szeliga.

Siedemdziesiąta ósma minuta okazała się szczęśliwa dla fanów ŁKS-u. Doskonałe podanie otrzymał Stipe Jurić, co musiało skończyć się trafieniem, ponieważ wystarczyło skierować piłkę do pustej bramki. Po tym golu obie ekipy atakował się wzajemnie, jednakże nic konkretnego z tego nie wynikało. Bartosz Frankowski podjął decyzję o doliczeniu pięciu minut. W ostatniej akcji decydującą bramkę zdobył Piotr Samiec-Talar. 22-latek znalazł się na szesnastym metrze i trafił idealnie obok bezradnego bramkarza. Niesamowite emocje przeżywali kibice zgromadzeni na trybunach. Finalnie końcowy rezultat wyniósł 2:1 dla zielono-biało-czerwonych. Dzięki temu zwycięstwu klub pozostanie na pozycji lidera. Sytuacja biało-czerwono-białych staje się cholernie beznadziejna, bo zostaną oni na ostatnim miejscu w stawce.

Bramki i składy

Bramki: 12 Expósito, 78 Jurić, 90+7 Samiec-Talar

Śląsk Wrocław: Leszczyński, Paluszek, Petkov, Matsenko (81 Zohore), Janasik, Pokorný, Olsen ( 81 Rzuchowski)), Ince (67 Samiec-Talar), Schwarz (67 Borthwick-Jackson), Nahuel (89 Szwedzik), Expósito

Trener: Jacek Magiera

ŁKS Łódź: Arndt, Marciniak, Monsalve, Dankowski, Tutyskinas (73 Szeliga), Louveau, Mokrzycki, Ramírez (90+2 Śliwa), Głowacki, Jurić, Janczukowicz (88 Hoti)

Trener: Piotr Stokowiec

Terminarz obu drużyn

10 Listopada

Cracovia vs Śląsk Wrocław 20:30 Kraków

11 Listopada

ŁKS Łódź vs Piast Gliwice 15:00 Łódź

Tabela Ekstraklasy

Wpadnij na moje sociale

jeśli ci się podobało, wesprzyj moją działalność

dziękuję!

Udostępnij ten post

Zobacz więcej: