Wprowadzenie
Niedzielne spotkania Ekstraklasy zapowiadają się naprawdę świetnie. Przystawką przed głównymi daniami w Szczecinie i Warszawie było starcie Stali Mielec z Górnikiem Zabrze. Mielczanie w ostatnim czasie spisują się poniżej oczekiwać, ponieważ przegrali oni pięć z ostatnich sześciu meczów ligowych. W ubiegłą środę Stal rozegrała kolejną rundę w rozgrywkach Fortuna Pucharu Polski, w której to miała ogromne problemy z III-ligową Garbarnią Kraków. Finalnie udało się awansować po dogrywce 2:4. Posada trenera Kamila Kieresia wisi na włosku, ewentualna porażka z ekipą Jana Urbana mogła oznaczać pożegnanie się z pracą. Całkowicie inna atmosfera panuje w Zabrzu, bo Trójkolorowi mają passę trzech zwycięstw z rzędu. Warto wspomnieć o awansie do ⅛ finału Fortuna Pucharu Polski. Przed pierwszym gwizdkiem za faworyta uznawany był 14-krotny mistrz triumfator mistrzostw naszej kraju.
Szybko otwarty wynik
Już na początku znakomitą okazję zmarnował Adrian Kaprálik. Słowak otrzymał dośrodkowanie w pole karne i uderzył z woleja, ale całkowicie niecelnie. Kilkanaście sekund później piłkę z około szesnastu metrów kopnął Maciej Domański, jednak zbyt lekko by zaskoczyć Daniela Bielice. Już w dziesiątej minucie wynik meczu otworzył Szymon Czyż. Wypożyczony z Rakowa Częstochowa pomocnik znalazł się w sytuacji sam na sam z Mateuszem Michalskim i precyzyjnym strzałem umieścił futbolówkę w siatce. Odpowiedź gospodarzy nadeszła niesamowicie szybko, a stało się to za sprawą Mateusza Matrasa, który dostał piłkę po wrzutce z rzutu rożnego.
Jak na godzinę 12:30 to naprawdę oglądaliśmy wyśmienite widowisko. Następną szansę na wyjście na prowadzenie miał Kaprálik. 21-latek wykiwał defensora rywali i przymierzył obok słupka, natomiast Kochalski popisał się bardzo dobrą interwencją. W kolejnych fragmentach pojedynku całkowitą kontrolę nad wydarzeniami na murawie mieli zawodnicy z górnego śląska. Przed przerwą dwukrotnie zatrudniony został bramkarz gości. Rozjemca zawodów zdecydował się na doliczenie 120 sekund. Ostatecznie piłkarze zeszli do szatni przy rezultacie 1:1.
Bramka i czerwona kartka
Przed wznowieniem gry trener Urban dokonały jednej korekty w zespole. Słabo dysponowanego Sebastiana Musiolika zmienił Piotr Krawczyk. Pięćdziesiąta druga minuta okazała się szczęśliwa dla fanów gospodarzy. Znakomitą wrzutkę Krystiana Getingera na gola zamienił Ilya Skhurin. Tuż po tym wydarzeniu wychodzącego na czystą pozycję Kaprálik Sfaulował Bert Esselink, co musiało się skończyć wykluczeniem. Podopieczni Kamila Kieresia przez pół godziny musieli, radzić sobie grając w osłabieniu. Fakt ten cholernie szybko chciał wykorzystać Czyż, strzelając w stronę bramki Kochalskiego. Opiekun Górników postanowił wpuścić na murawę Pawła Olkowskiego i Felipe Nascimento.
Mimo osłabienia rzut karny otrzymali biało-niebiescy, jednak VAR zawołał głównego arbitra do zobaczenia sytuacji. Decyzją było odwołanie jedenastki i z pewnością była to dobra interpretacja sytuacji. W osiemdziesiątej siódmej minucie cudowną paradę wykonał Kochalski, a bliski trafienia był Nascimento. Do podstawowego czasu sędzia doliczył aż siedem minut. Górnik walczył o doprowadzenie do remisu, ale bezskutecznie. Stal Mielec wygrała 2:1 i awansowała na dziesiątą pozycję w tabeli. Te trzy punkty z pewnością zadecydują o tym, że obecny trener klubu pozostanie na swoim stanowisku.
Bramki i składy
Bramki: 10 Czyż, 15 Matras, 52 Shkurin
Stal Mielec: Kochalski, Matras, Esselink, Leândro, Trąbka, Guillaumier, Getinger, Gerstenstein, Domański, Wołkowicz (59 Jaunzems), Shkurin
Trener: Kamil Kiereś
Górnik Zabrze: Bielica, Szcześniak, Janicki, Barczak (82 Sekulić), Sipľak (86 Janža) , Rasak, Pacheco (67 Olkowski), Czyż (67 Nascimento), Kaprálik, Musiolik (46 Krawczyk)
Trener: Jan Urban
Terminarz obu drużyn
25 Listopada
Pogoń Szczecin vs Stal Mielec 17:30 Szczecin
26 Listopada
Puszcza Niepołomice vs Górnik Zabrze 12:30 Kraków