Lech Poznań oraz Pogoń Szczecin rozegrały dzisiaj swoje spotkania rewanżowe w ramach eliminacji Ligi Konferencji Europy. Obie ekipy swój sezon rozpoczęły bardzo udanie, wygrywając wszystkie spotkania. Pierwsze spotkanie, które odbyło się w Poznaniu, Lech pewnie wygrał 3:1. Trener Van den Brom od pierwszej minuty postawił na młodziutkiego Filipa Wilaka. Holenderski trener od pierwszej minuty postanowił wystawić nowego bramkarza Lecha, czyli Bartosza Mrozka. Szansę od pierwszej minuty dostał również rezerwowy napastnik Artur Sobiech. Pogoń Szczecin swój mecz wygrała zdecydowanie, bo aż 5:2. W meczu z Linfield świetne zawody rozegrał Kamil Grosicki, który strzelił bramkę i zaliczył dwie asysty. Nowy sezon bardzo udanie rozpoczął nowo sprowadzony napastnik z Grecji, czyli Koulouris, który zdobył trzy bramki. Trener Gustafsson dokonał roszady w bramce, portowców wystawiając od pierwszej minuty Bartosza Klebaniuka. Obie ekipy z pewnością chciały wygrać swoje dzisiejsze spotkania, aby zdobyć punkty dla naszej ligi w rankingu.
Pogoń Szczecin vs Linfield
0:1 dla Linfield
Pogoń szybko mogła otworzyć wynik dzisiejszego meczu. Kamil Grosicki oddał ładny strzał zza pola karnego, ale piłka odbiła się od poprzeczki. Kolejne minuty spotkania odbywały się pod dyktando portowców. Niestety w 17 minucie spotkanie fenomenalnym uderzeniem z dystansu popisał się 37- letni piłkarz Linfield. Dając prowadzenie swojemu zespołowi. Kolejne minuty po stracie bramki przez Pogoń nie stały na dobrym poziomie. Na boisku nie działo się zbyt wiele. Grosicki próbował indywidualnych akcji skrzydłem, ale nie nie stwarzały one zagrożenia pod bramką przeciwnika. Drużyna z Irlandii Północnej w pierwszej połowie była bardzo dobrze zorganizowana w grze defensywnej. Nie pozwalali Pogoni na zbyt wiele we własnym polu karnym. Nic więcej w pierwszej części spotkania się nie wydarzyło i Pogoń zeszła do szatni przy wyniku 0:1. Podopieczni Gustafsona nie prezentowali się zbyt dobrze w pierwszej połowie.
Szalona druga połowa spotkania
Pogoń drugą połowę rozpoczęła od mocnego uderzenia. Koutris wykonał ładne dośrodkowanie w pole karne, a kolejny mecz z bramką zalicza Koulouris, który wbił piłkę do pustej bramki. Dwie minuty po bramce do Pogoni świetną akcję przeprowadzili piłkarze Linfield i wyszli na prowadzenie 1:2. Kibice w Szczecinie zostali rzuceni na karuzelę. Obrona portowców nie prezentuje się zbyt dobrze na początku sezonu. Siedem minut po bramce dla Linfield Pogoń zdołałą rywównać stan meczu. Po drugiej asyście Koutrisa na listę strzelców wpisał się Wahlqvist, który spokojnie umieścił piłkę w bramce.
W 62 minucie Linfield było bardzo blisko powrotu na prowadzenie, ale Klebaniuk bardzo szczęśliwie wybronił strzał rywali. W meczu działo się bardzo dużo. Kilka minut po sytuacji dla Linfield świetne podanie w polu karnym otrzymał Kurzawa, ale trafił w słupek na pustą bramkę. Tylko sam piłkarz nie wie, jak mógł tej sytuacji nie wykorzystać. Następne kilka minut po oblężeniu obydwu bramek gra się uspokoiła. Szwedzki szkoleniowiec przeprowadził trzy zmiany. Na boisku pojawili się: Alexander Gorgon, Vahan Bichakhchyan, Mateusz Łęgowski. W 75 minucie Pogoń w końcu wyszła na prowadzenie. Fenomenalne uderzenie wykonał wprowadzony na boisko Bichakhchyan. Piłka trafiła w samo okienko, bramka stadiony świata. Portowcy dążyli do zdobycia czwartej bramki. W odstępie kilku sekund dwa strzał oddał Łęgowski. Najpierw świetną robinsonadę wykonał bramkarz rywali, a potem piłka przeleciała minimalnie nad poprzeczką. Nic więcej nie wydarzyło się w tym spotkaniu.
Pogoń Szczecin wygrała całe spotkanie i awansowała do III rundy eliminacji Ligi Konferencji, gdzie zagra ze zwycięzcą pary Gent/Zilina. Aby awansować, Pogoń musi zdecydowanie poprawić swoją grę w obronie. Spotkanie odbędzie się za tydzień.
Bramki i składy
Bramki: 16 Mulgrew, 49 Koulouris, 51 McClean, 58 Wahlqvist, 75 Bichakhchyan
Pogoń Szczecin: Klebaniuk, Loncar, Malec, Koutris (71 Leo Borges), Wahlqvist, Gamboa, Kurzawa ( 71 łęgowski), Grosicki, Zahović (64 Gorgon), Wędrychowski (64 Bichakhchyan) , Koulouris (79 Przyborek)
Trener: Jens Gustafsson
Linfield: Johns, Hall, Finlayson, Scott, Clarke, McClean, Shields, Mulgrew (88 Archer), Millar, McKee (88 Robertson), Cooper
Trener: David Healy
Żalgiris Kowno vs Lech Poznań
Spokojne prowadzenie Lecha
Lech Poznań mógł bardzo szybko rozpocząć strzelanie w Kownie. Błąd defensywy próbował wykorzystać Filip Marchwiński, ale bramkarz rywali popisał się fenomenalną interwencją. Przez kolejne minuty spotkania drużyna z Poznania spokojnie rozgrywała piłkę na połowie swoich rywali. Piłkarze z Poznania pięknie zakończyli pierwszy kwadrans gry. Ładne dośrodkowanie w pole karne wykonał Klastrom, odebrał je Blazić, który głową dograł do zamykającego całą akcję Filipa Marchwińskiego. Lech Poznań po zdobyciu pierwszej bramki nie zatrzymywał się. Aktywnym piłkarzem kolejorza był Filip Wilak.
W 21 minucie meczu niespodziewanie to drużyna z Kowna miała 100% sytuację do zdobycia bramki. Debiutujący w bramce Lecha Bartosz Mrozek zachował się w tej sytuacji świetnie, broniąc uderzenie. 31 minuta mogła okazać się bardzo szczęśliwa dla kibiców w Kownie. Ładny strzał sprzed pola karnego oddał piłkarz Żalgirisu, ale piłka przeleciała minimalnie obok prawego słupka Mrozka. Po chwili składną, akcje przeprowadzili piłkarze lecha. Piłka trafiła pod nogi Alfonso Sousy. Portugalczyk w znakomitej sytuacji uderzył obok lewego słupka bramki Żalgirisu. Pięć minut przed zakończeniem pierwszej połowy piłkę w pole karne dograł Douglas, ale Szymczak nieczysto uderzył w piłkę i zmarnował dobrą sytuację. Kolejorz po spokojnej pierwszej połowie zszedł do szatni przy korzystnym wyniku. Za pierwszą część spotkania warto pochwalić Bartosza Mrozka, który uratował swój zespół przed stratą gola.
Zmarnowany rzut karny i łatwy awans
Druga połowa rozpoczęła się bardzo interesująco. Najpierw Wilak oddał strzał na bramkę, a kilka sekund później kolejną świetną interwencją popisał się Mrozek. W 58 minucie strzał zza pola karnego oddał aktywny Marchwiński, ale bramkarz rywali najpierw odbił piłke i po chwili ją złapał. Kwadrans po wznowieniu przez oba zespoły na zmiany zdecydował się John Van den Brom. Na boisku pojawił się Adriel Ba Loua oraz świetnie prezentujący się Dino Hotić. Trener lecha na boisko wpuścił również Maksymiliana Pingota oraz Nika Kvekveskiri.
W 79 minucie strzał oddał Ba Loua, ale piłka nie mogła wpaść do bramki. Kilka sekund po strzale iworyjczyka pociągnięty za koszulkę w polu karnym został Sobiech. Lech Poznań otrzymał rzut karny. Sam poszkodowany podszedł do piłki, ale niestety uderzył w słupek bramki Żalgirisu. Wynik pozostał bez zmian, kolejorz prowadził 1:0. Po zmarnowanym rzucie karnym nie działo się zbyt wiele na boisku. Lech w 92 minucie dobił swoje rywala. Drugą bramkę w tym spotkaniu zdobył Adriel Ba Loua. Niespodziewanie w ostatniej akcji meczu drużyna z Kowna zdobyła bramkę honorową. Mecz zakończył się wynikiem 2:1 dla drużyny z Poznania. Lech za tydzień zagra z drużyną Spartaka Trnawa. Piłkarze z Poznania z pewnością będą faworytami tego dwumeczu.
Bramki i składy
Bramki: 14 Marchwiński, 90+2 Ba Loua, 90+5 Uzela
Żalgiris Kowno: Mikelionis, Noslin, Kloniunas, Spano Rahou, Girdvainis, Karvatakyi (46 Latouchent), Sirgedas (64 Dolzikov), Uzela, Armanavičius (64 Silkaitis), Fase, Auzmendi arraubarrena (64 Valskis)
Trener: Marius Stankevičius
Lech Poznań: Mrozek, Milić (71 Kvekveskiri), Douglas, Blazić (75 Czerwiński), Pereira, Karlstrom, Wilak (61 Ba Loua), Sousa (71 Pingot), Marchwiński, Szymczak (69 Hotić), Sobiech
Trener: John van den Brom