Iga Świątek w finale turnieju w Cancún

Kilkunastu godzinna przerwa i świetny set Igi Świątek

Z soboty na niedzielę rozpoczął się półfinał turnieju w Cancún, w którym to zmierzyła się Aryna Sabalenka z Igą Świątek. W trakcie trzeciego gema spotkanie zostało przerwane z powodu niekorzystnej pogody. A stało się tak przy wyniku 1:2 (30:30) na korzyść Polki. Dwadzieścia dwie godziny później wznowiono to widowisko. Od razu Iga pokazała swoją klasę, bo przy wspomnianym stanie 30:30 przełamała ona Białorusinkę i doprowadziła do rezultatu 1:3. Światowa numer dwa serwowała, by podwyższyć swoje prowadzenie na 1:4 i tak też się stało, chodź, Sabalenka miała okazję na przełamanie rywalki.

W kolejnym gemie jedynka rankingu bez żadnych problemów zachowała swój serwis i zbliżyła się do oponentki. Jednak fakt ten nie zraził Świątek. Warszawianka pewnym serwisem dociągnęła do stanu 2:5. Warto dodać, że wynik siódmego gema został wygrany do zera. Takim samym wyczynem odpłaciła się wyżej rozstawiona przeciwniczka. Decydujący o zakończeniu seta pojedynek był po prostu idealny w wykonaniu naszej rodaczki. Został on wygrany drugi z rzędu do zera. 

Pewny awans do finału

Inaugurują partia drugiego seta została rozegrana w świetny sposób przez Arynę. Polka zdołała zdobyć tylko jeden punkt. Odpowiedź podopiecznej Wiktorowskiego była niesamowita, gdyż wygrała ona trzeci gem z rzędu do zera, co jest mało spotykanym osiągnięciem, jeśli chodzi o tenis. Ogólnie rzecz biorąc 22-letnia tenisistka, nie popełniała praktycznie żadnych niewymuszonych błędów. Początek trzeciego gema rozpoczął się doskonale dla zawodniczki urodzonej w Warszawie. Wynik na tablicy świetlnej pokazywał 0:30, ale Sabalenka odrobiła straty. Mimo to triumfatorka Australian Open miała dwie szanse na przełamanie, natomiast 25-latka broniła się cholernie dobrymi serwisami. Finalnie Iga zdołała przełamać rywalkę, co skutkowało prowadzeniem 1:2. W tej chwili bliżej finału była poprzednia liderka rankingu WTA.

Pełna dominacja została potwierdzona w następnej partii. Białorusinka zdobyła w nim tylko dwa punkty, lecz nie wstrzymało to zapędzeń konkurentki w walce o finał. Walka o kolejnego bardzo ważnego gema była strasznie wyrównana, a potwierdzeniem moich słów jest fakt, że zawodniczka kraju sąsiadującego z nami była zmuszona wygrać dwa punkty z rzędu, by wybronić własny serwis. Dobrą postawę Polki potwierdził w miarę łatwo wygrany własny serwis, który przyniósł korzyść w postaci podwyższenia wygrywania. Awans do finału był o krok, ponieważ sympatyczka Legii Warszawa zdołała wygrać gema przy serwisie pierwszej na świecie tenisistki. W kończącej mecz rywalizacji Iga Świątek bez jakichkolwiek komplikacji potwierdziła swoją wyższość i awansowała do finału.

Termin i plan transmisji finału

Już dzisiaj około godziny 22:30 odbędzie się kończące ten sezon starcie między Igą Świątek a Jessicą Pegulą. Transmisję będziecie mogli śledzić na antenach Canal plus sport. Na pewno czekają nas wielkie emocje. Warto dodać, że nasza rodaczka ma szansę zakończyć sezon powrotem na fotel liderki WTA.

Wpadnij na moje sociale

jeśli ci się podobało, wesprzyj moją działalność

dziękuję!

Udostępnij ten post

Zobacz więcej: