Bałagan w gabinetach
Ostatnie lata w gabinetach Górnika Zabrze to prawdziwy chaos i brak porozumienia w najważniejszych decyzjach dotyczących zdrowego działania spółki. Szkoda, bo tak utytułowany i zasłużony klub powinien mieć godnych i kompetentnych ludzi na najważniejszych stanowiskach. Kilkanaście dni temu dość nieoczekiwaną rezygnację z funkcji dyrektora sportowego złożył Łukasz Milik. Brat aktualnego piłkarza Juventusu Turyn wskazaną u góry posadę piastował tylko dziesięć miesięcy, co umówmy się, jest krótkim czasem. W czwartkowy wieczór jak grom z jasnego nieba pojawiła się informacja o kolejnej rezygnacji z niezwykle ważnego stanowiska. Tym razem fotel dyrektora sportowego opuścił Adam Matysek, który podobnie jak Milik wytrzymał niecały rok. Być może obaj Panowie nie wytrzymali presji i to jest powodem odejścia, ale nie dałbym sobie uciąć za to nawet palca, bo nie od dziś wiemy, że najważniejsze decyzje podejmuje urząd miasta na czele z Panią prezydent Małgorzatą Mańką-Szulik. Na razie nie wiadomo kto zastąpi obu Panów, natomiast jedno jest pewne, nikt poważny nie obejmie tych stanowisk, dopóki klub nie zostanie oddany w ręce nowego i zarazem uczciwego właściciela. Obecnie w zarządzie pozostali tylko Małgorzata Mańka-Szulik i Tomasz Masoń.
Spokojne utrzymanie w Ekstraklasie
W przeciwieństwie do sytuacji wśród władz, piłkarze na murawie radzą sobie całkiem nieźle, choć mogłoby być ciut lepiej. Przed sobotnim spotkaniem z Radomiakiem Radom “Trójkolorowi” zajmują dziewiąte miejsce z przewagą sześciu punktów nad strefą spadkową. Z tego, co możemy usłyszeć, Jan Urban jak na razie nie musi się martwić o swoją przyszłość i może spokojnie zaplanować zimowy obóz, który ma na celu przygotować zawodników do rundy wiosennej Ekstraklasy. W tym tygodniu zabrzanie odpadli z rozgrywek Fortuna Pucharu Polski, przegrywając po dogrywce z Pogonią Szczecin. Głównym celem w tym sezonie ma być utrzymanie i brak nerwów w ostatnich kolejkach. Od momentu powrotu do najwyższej klasy rozgrywkowej wyłącznie raz udało się zrobić wynik ponad stan. Było to bardzo dawno, bo jeszcze za kadencji Marcina Brosza. Wtedy Górnik w składzie z Angulo i Kądziorem zakończył sezon na czwartym miejscu. Od obecnej drużyny nie można oczekiwać zbyt wiele, ponieważ w kadrze jest zaledwie kilku solidnych piłkarzy na czele z Daisuke Yokotą. Japończyk jest najlepszym strzelcem zespołu z sześcioma bramkami na koncie.
Duży potencjał Górnika
Oddani i liczni kibice to z pewnością największy atut 14-krotnego mistrza Polski. Lukas Podolski w wielu wywiadach wspomina, że Górnik ma ogromny potencjał na stanie się dużym i rozpoznawalnym klubem na piłkarskiej mapie Europy, lecz do tego potrzebne jest dobre i mądre zarządzanie całym przedsięwzięciem, a jak już wspominałem wyżej tak nie jest. Aby klub mógł się rozwijać, potrzebne są zdrowe fundamenty do dalszej budowy. W październiku media informowały o opóźnieniach związanych z pensją dla zawodników. Brak wypłaty na czas jest argumentem do zerwania kontraktu przez danego “pracownika” klubu. Oczywiście w tym przypadku mówimy o piłkarzach. Właśnie takie aspekty sprawiają, że klub stoi w miejscu zamiast się rozwijać.
Potencjalny właściciel
Od dłuższego czasu kibice na trybunach dają do zrozumienia Pani Szulik, że powinna oddać ich ukochany Górnik w ręce kogoś innego. Kilka tygodni temu portal WP Sportowe Fakty podał, iż mocno zainteresowany zakupem klubu jest Thomas Hansl. Niemiecki biznesmen urodził się w Rudzie Śląskiej, jednak od wielu lat znajduje się poza granicami naszego kraju. Thomas jest właścicielem firmy Key Solutions, współpracującej z takimi markami jak Mercedesem, Porsche, Maserati czy Volvo. W rozmowie z Piotrem Kamińskim wypowiedział on następujące słowa: „Chcę kupić Górnika. Myślę, że mam wystarczającą wiedzę, doświadczenie i kontakty. Oczywiście, tego nie da się zrobić od razu. Trzeba iść krok po kroku, w moim przypadku to byłby projekt wieloletni. Ale jestem bardzo zainteresowany przejęciem klubu”.
52-latek dodał jeszcze, że od dziecka kibicuje Górnikowi i na bieżąco śledzi wyniki spoza granic Polski. Z wywiadu Piotra Koźmińskiego możemy się jeszcze dowiedzieć o pierwszych rozmowach między biznesmenem, a prezydent miasta Zabrze. Tutaj padły słowa jak miałby wyglądać Górnik po przejęciu przez Niemca: „Mój Górnik widziałbym w większym stopniu oparty na wychowankach. Dlatego część funduszy poszłaby na akademię. Na przykład na wzmocnienie kadry szkoleniowej, która zajmuje się młodymi piłkarzami. Część tych >>rodzynków<< zachowywalibyśmy dla siebie, rozwijając je w pierwszym zespole, a innych lokowałoby się w innych miejscach. Tak, aby też mieli szansę rozwoju. Wiadomo, że to zupełnie inne proporcje, ale wszyscy wiemy, jak potrafi wychowanków promować na przykład Ajax. Myślę, że to również model dobry dla Górnika”. Wywiad ten wlał nadzieję w kibiców, którzy mają dość obecnej władzy.
Źródło
1.https://sportowefakty.wp.pl/pilka-nozna/1088136/oto-chetny-na-kupno-gornika-chcemy-walczyc-o-wyzsze-cele-duza-rola-poldiego – dostęp na dzień 8.12.2023