Czwartkowe emocje z polskimi zespołami w Europie rozpoczęliśmy od pewnego zwycięstwa Legii Warszawa. I to by było na tyle, jeśli chodzi o pozytywne informacje. Niestety Raków Częstochowa zagrał fatalny pojedynek z Atalantą Bergamo. Włosi do Sosnowca przyjechali w okrojonym składzie. Mimo to “Racovia” dostaje srogie lanie, przegrywając aż 4:0. Cholernie szkoda tak wysokiej porażki, ponieważ Sporting Lizbona pokonał Sturm Graz 3:0 i niezwykle chciał “pomóc” częstochowianom. W pewnym momencie ekipa spod “Jasnej Góry” miała awans. Jedynym pozytywem tej kompromitacji był w miarę dobry występ Frana Tudora. Bloki defensywne na tle 32-letniego Muriela wyglądały komicznie. Kolumbijczyk czuł się na boisku jak ryba w wodzie.
Raków Częstochowa 0:4 Atalanta Bergamo
Raków wiedząc o tym, że musi zapunktować, rozpoczął mecz od zdecydowanych ataków, jednak miało się to na nic, gdyż pierwsi do siatki trafili goście. Fatalną stratę w środku pola zaliczył Kochergin, piłkę przejął Miranchuk i podał do Muriela. Kolumbijski napastnik ruszył w stronę pola karnego i uderzył idealnie obok Vladana Kovačevicia. Fakt ten napędził Atalantę, bo w kolejnej dobrej sytuacji dwa strzały piętką oddał bawiący się Muriel i jeden z nich obił słupek. Podopieczni Gian Piero Gasperiniego robili, co chcieli z defensywą “Medalików” Dwadzieścia minut przed przerwą ogromne zamieszanie w polu bramkowym wykorzystał Giovanni Bonfanti, który znalazł się w odpowiednim miejscu i podwyższył prowadzenie. Chwilę później stu stuprocentową szansę zmarnował Łukasz Zwoliński. W tym przypadku wystarczyło dołożyć nogę, by zdobyć gola. Do przerwy włoski klub prowadził 2:0.
Na początku drugiej części spotkania oko w oko z Kovačeviciem stanął niesamowity Muriel, natomiast nie zdołał trafić w światło bramki. Piłkarze trenera Dawida Szwargi wyszli na drugą połowę z dużą determinacją, by strzelić bramkę. Zawodnicy z Częstochowy mieli kilka dobrych szans na gola, lecz za każdym razem brakowało skuteczności. Pierwszą z nich miał Crnac. Chorwat wykiwał przeciwnika i kopnął piłkę, ale wprost w stojącego na linii obrońcę. Potem znów fatalnie spudłował Zwoliński, który strzelił z bliskiej odległości wysoko nad poprzeczką. Kilkanaście sekund po dośrodkowaniu z rzutu rożnego w słupek trafił Adnan Kovačević. Obrona mistrzów polski stała bardzo wysoko i to się zemściło. Chcący wybić futbolówkę Jean Carlos Silva pechowo nabił Muriela i piłka wpadła do siatki. Raków wiedząc o korzystnym rezultacie w Lizbonie, rzucił się na gości, jednak nic to nie dało. W samej końcówce fenomenalną paradę wykonał Vladan. W doliczonym czasie gry wynik ustalił Charles De Ketelaere.
Bramki i składy
Bramki: 14’ Muriel, 26’ Bonfanti, 72’ Muriel, 90+2’ De Ketelaere
Raków Częstochowa: V. Kovačević, Racovițan, A. Kovačević, Silva (78′ Sorescu), Tudor, Kochergin (61′ Cebula), Berggren, Plavšić, Yeboah (61′ Crnac), Nowak (81′ Kittel), Zwoliński (81′ Piasecki)
Trener: Dawid Szwarga
Atalanta Bergamo: Carnesecchi (84′ Rossi), Del Lungo, Bonfanti, Hateboer, Pasalić, Adopo (90+1′ Mendicino), Holm (84′ Palestra), Zortea, Miranchuk (89′ De Nipoti), Muriel (89′ Cisse), De Ketelaere
Trener: Gian Piero Gasperini