Fabian Piasecki: „Głównym problemem były moje statystyki”

Fabian Piasecki jeszcze nie tak dawno występował w Rakowie Częstochowa. 28-latek kilka dni temu opuścił ekipę mistrzów Polski, by dołączyć do Piasta Gliwice. W ubiegły weekend Piasecki zadebiutował w barwach nowego klubu.

Rywalem Piasta był Górnika Zabrze, który po dobrym meczu wygrał 1:3. Wychowanek Sokoła Świba pojawił się na murawie w 62′ minucie. Nie miał żadnej okazji na zdobycie pierwszego gola.

Nowy nabytek gliwiczan w wywiadzie dla TVP Sport powiedział kilka słów na temat odejścia z Rakowa. Zdradził między innymi to, że dyrektor sportowym nie zamienił z nim ani jednego słowa na temat przyszłości.

– „Dzień po ostatnim meczu w rundzie jesiennej rozmawiałem z trenerem. Każdy przedstawił swój punkt widzenia. Trener poinformował mnie, że klub szuka napastnika. Powiedział, że na początku rundy grałem dużo, ale im dalej w las, tym potem było gorzej. Przyznał, że nie będzie na mnie stawiał. Wspomniał, że jestem ambitnym zawodnikiem i powinienem poszukać sobie nowego klubu”. – Zdradził

– „Nie chcę się wypowiadać na ten temat. Doszliśmy do wniosku, że moja praca dla zespołu była na bardzo wysokim poziomie. To jednak nie przełożyło się na statystyki. Głównym problemem były moje liczby. Strzeliłem trzy bardzo ważne gole w pucharach, ale przy tak dużym natłoku meczów nie wyglądało to dobrze. Dlatego musiałem opuścić Raków. Nie mam jednak sobie nic do zarzucenia. Zawsze dawałem z siebie maksa. Przytrafiła mi się gorsza runda, ale takie rzeczy się zdarzają”.– Powiedział Piasecki w rozmowie z TVP Sport.

– Z dyrektorem sportowym nie zamieniłem ani słowa. Nie wiem, jak miał na mnie plan. Najwidoczniej taki, żebym odszedł. – Stwierdził piłkarz, grający na pozycji napastnika.

Kolejnym rywalem podopiecznych Aleksandara Vukovicia będzie właśnie Raków Częstochowa. A zatem Piasecki będzie miał szybką okazję na „ukąszenie” swojego poprzedniego pracodawcy.

Wpadnij na moje sociale

jeśli ci się podobało, wesprzyj moją działalność

dziękuję!

Udostępnij ten post

Zobacz więcej: