Przed rozpoczęciem pojedynku mogliśmy słyszeć, iż piłkarze Cracovii wyjdą na boisko dla zmarłego Janusza Filipiaka. Krakowianie zagrali solidne zawody i pokonali wicemistrzów Polski 2:0. Bohaterem został Benjamin Källman, który zdobył dwie bramki. Pierwsza z nich była przepiękna. Antybohaterem “Legionistów” znów był Marc Gual. Hiszpański napastnik mógł trafić co najmniej dwa razy, a nie zrobił tego ani raz. Frustracja fanów Legii narasta, gdyż marnuje on każdą sytuację, jaką ma. Po ostatnim gwizdku sędziego było widać dużą radość na twarzy Jacka Zielińskiego. I nie ma, co się dziwić, ponieważ te trzy punkty mogły być cholernie ważne w kontekście dalszej posady w klubie.
Cracovia 2:0 Legia Warszawa
“Pasy” od samego początku próbowały pokazać rywalom, że nie sprzedają łatwo swojej skóry. I to im się udawało, bo Legia nie potrafiła zagrozić bramce Madejskiego. Obraz dzisiejszego spotkania był całkiem inny niż ten z niedzieli. W grze podopiecznych Jacka Zielińskiego było widać ogromne zaangażowanie i chęć zwycięstwa, które oznaczałoby wydobycie się ze strefy spadkowej. W dwudziestej piątej minucie prowadzenie objęła Cracovia. Piłkę w środku pola przejął Benjamin Källman, po czym poradził sobie z naciskającym Augustyniakiem i kropnął z dystansu idealnie w okienko. Kacper Tobiasz mógł tylko patrzeć, jak futbolówka wpada do siatki. Stołeczni chcąc wyrównać, zaczęli naciskać na gospodarzy. Jeszcze przed zejściem do szatni znakomitą szansę miał Radovan Pankov. Serb oddał strzał głową po znakomitej wrzutce Josué, ale piłka przeleciała minimalnie nad poprzeczką. Pierwszy kwadrans drugiej połowy był bardzo ciekawy.
Najpierw w słupek trafił Atanasov, a po chwili cudowne podanie od Josué zmarnował Gual. Hiszpan miał przed sobą tylko bramkarza i mimo to nie zdołał trafić w światło bramki. Nad byłym napastnikiem Jagielloni Białystok ciąży fatum. Ostatni gol ligowy w jego wykonaniu miał miejsce 6 sierpnia. Nie od dziś wiemy, że “niewykorzystane sytuacje lubią się mścić”. Stwierdzenie to miało zastosowanie również w dzisiejszym meczu. Podanie za linię obrony dostał Källman, który znalazł się oko w oko z Tobiaszem. Fin w pewny sposób wykończył akcję i mógł cieszyć się z dubletu. “Wojskowi” wiedząc, że nie mają nic do stracenia, ruszyli na Cracovię, natomiast defensywa na czele z Kamilem Glikiem wyglądała niezwykle solidnie. Najlepszą okazję miał Elitim i Rosołek. Kolumbijczyka zatrzymał świetnie dysponowany Madejski, a dobitka Rosołka wylądowała na słupku. W dalszych minutach nie działo się zbyt wiele. Oba zespoły przeprowadzały ataki, lecz żaden z goalkeeperów nie musiał podejmować interwencji.
Bramki
Bramki: 25’ Källman, 57’ Källman